Jeśli kupujesz bilety przez internet, otrzymujesz je e-mailem w postaci pdf. Na każdym takim dokumencie znajduje się kod kreskowy, który zawiera potwierdzenie ważności biletu. Każdy konduktor w pociągu czy bileter w teatrze, na koncercie, na wystawie lub w kinie posiada skaner, którym sczytuje kod. Aplikacja natychmiast pokazuje mu potrzebne informacje. Skanery z kolei bez trudu współpracują z ekranem smartfona i nie wymagają formy papierowej do prawidłowego działania.
W taki sam sposób możesz traktować opłaty za parkowanie czy przejazd komunikacją miejską w Poznaniu – do żadnej z tych czynności nie jest wymagane posiadanie formy papierowej. Przy pomocy PEKI lub aplikacji typu MOBILET możesz opłacić przejazd bądź parkowanie a straż miejska bądź kontrolerzy biletów nie mają potrzeby oglądania wydruku.
Taka forma dokumentowania rozliczeń jest o wiele bardziej ekologiczna, ale także wygodna dla wszystkich zainteresowanych. Weźmy przykład parkowania w strefie: ileż to razy nerwowo biegniemy do parkomatu chcąc przedłużyć parkowanie i wrzucić wydrukowany paragon za przednią szybę samochodu. Zamiast tego lepiej wrzucić za szybę wydrukowane logo aplikacji służącej do parkowania i w razie, gdyby okazało się, że opłacony czas parkowania dobiega końca, a my jesteśmy daleko od auta, kilkoma kliknięciami na telefonie możemy wykupiony czas dowolnie przedłużyć.
Warto o tym pamiętać również kiedy wybieramy się na zagraniczne wakacje i pilnie drukujemy bilety lotnicze i karty pokładowe. Dzisiaj nie jest to konieczne. Wystarczy smartfon, aby bez trudu dostać się na pokład samolotu. Ciekawe, że sporo ludzi wciąż dzisiaj drukuje na domowych czy firmowych drukarkach bilety lotnicze, a Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA), reprezentujące 230 linii lotniczych na całym świecie obsługujących 93% międzynarodowego ruchu lotniczego, już 31 maja 2008 r. ogłosiło, że zaprzestaje wydawania biletów papierowych oraz, że ich drukowanie jest niepotrzebne. Główną motywacją do rezygnacji z biletów papierowych było obniżenie kosztów. W chwili, kiedy ten nowy standard wchodził w życie, branża lotnicza szacowała, że cała ta operacja pozwoliła na zaoszczędzenie trzech miliardów dolarów. Jednocześnie uratowano życie 50 tysiącom drzew rocznie.
Jeśli wciąż się wahasz i raz po raz jednak drukujesz bilet przed podróżą koleją, może przekona Cię news ogłoszony przez rządowy system informacyjny, że od maja 2021 roku w aplikacji mObywatel możesz wyświetlić bilety zakupione w systemie PKP Informatyka: www.bilkom.pl lub bilet.wielkopolskiebilety.pl. To kolejny argument przeciwko drukowaniu biletów i marnowaniu papieru. Jeśli z jakiegoś powodu chcesz mieć kontrolę nad wszystkimi biletami kolejowymi, pamiętaj, że w aplikacji pokażą się jedynie bilety kupione w systemie informatycznym PKP, natomiast bilety nabyte w kasach, biletomatach oraz w innych systemach nie będą dostępne w aplikacji - nie są bowiem powiązane z osobą kupującą. Dlatego nie zdziw się, jeśli Twój bilet kupiony na dworcu, w automacie na peronie kolejowym, czy też w innym systemie nie wyświetli się w mObywatelu.
Pamiętaj, że 200 tysięcy wydrukowanych kartek A4 to tona papieru, czyli 17 drzew! A jedno drzewo to tlen dla 10 osób żyjących na świecie! Pamiętaj, że drukowanie biletu jest niepotrzebne. Polska, niestety, należy do czołówki światowej jeśli chodzi o zużycie papieru na osobę. Ilość ta wynosi 143 kg i plasuje Polskę na 19 miejscu na świecie. Oszczędzając papier, przyczyniasz się także do zmniejszenia zużycia wody oraz emisji gazów cieplarnianych, ściśle związanych z produkcją papieru.