Gdzie te czasy, kiedy na hasło „zbiórka makulatury” pakowało się wszystkie zalegające w domu gazety i czasopisma w pokaźnych rozmiarów paczki, przewiązywało sznurkiem i zanosiło do szkoły czy do pobliskiego barakowozu – punktu skupu makulatury! Dziś coraz więcej czytamy gazet w wersji on-line. I dobrze, bo internetowe wydania gazet są o wiele bardziej przyjazne dla środowiska.
Rezygnując z kupowania gazet w wersji papierowej pomagamy środowisku, co jest szczególnie w kontekście galopującej wycinki lasów na świecie! Papier gazetowy produkuje się dziś głównie z surowca pochodzącego z trzech źródeł: produktów ubocznych z procesu tartacznego, tzw. papierówki, a więc drewna przeznaczonego specjalnie do produkcji papieru oraz z makulatury. W rzeczywistości większość papieru, którego używamy na co dzień, to mieszanka włókien nowych (najchętniej stosuje się materiał pochodzący z drzew iglastych - świerku, jodły, jodły balsamicznej lub sosny) i pochodzących z recyklingu.
Rezygnacja z kupowania gazet papierowych, to oprócz zmniejszenia zużycia papieru, także oszczędność energii, która jest dziś jednym z najważniejszych elementów kosztów ponoszonych przez producentów papieru gazetowego (obok surowca oraz kosztów pracy ludzkiej). Tak się składa, że produkcja papieru jest bardzo podatna na wiele globalnych procesów ekonomicznych: podczas gdy oczywiste jest, że rosnące koszty energii przekładają się bezpośrednio na koszty papieru, to jednak nie każdy wie, że kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości w latach 2007 – 2008 spowodował falę bankructw tartaków, przez co wzrosły ceny drewna i innych surowców, niezbędnych do wyprodukowania papieru gazetowego.
Koszty nie tylko finansowe
Na ostateczny koszt gazety składają się też niemałe koszty transportu na poszczególnych etapach produkcji czasopism: najpierw transportuje się drewno, potem papier, a na końcu sam finalny produkt, w postaci gazety. Koszty te nie tylko wyrażają się w pieniądzach, ale także w kosztach środowiskowych, które są ewidentne: drewno i papier są ciężkie i objętościowe, więc ich transportowanie wiąże się ze znacznym zużyciem paliwa a więc i olbrzymimi emisjami gazów cieplarnianych do atmosfery. Warto wiedzieć także, że gazety dystrybuowane są bardzo szeroko, docierając do każdego kiosku czy saloniku prasowego, jednakże nie wszystkie się sprzedają, więc po raz kolejny trzeba je przetransportować do ośrodków recyklingu.
Tam makulatura jest przetwarzana, aby można było ponownie otrzymać dobry papier gazetowy. Cóż z tego jednak, skoro wiadomo, że recykling ma swoje granice. Część włókien ulega zniszczeniu i nie jest wykorzystywana w czasie przerobu, natomiast pozostałą masę makulaturową można normalnie poddać recyklingowi tylko do pięciu razy (właśnie z powodu nieuchronnych uszkodzeń włókna). Tak więc, nawet jeśli jakaś gazeta chlubi się tym, że jest drukowana na papierze pochodzącym w 100% z przerobu – i tak wiadomo, że odbywa się to niejako kosztem innych gazet, które sobie na to pozwolić nie mogą.
Jeśli jednak gazety rezygnują z wydań papierowych, to nie tylko dlatego, że im zależy na środowisku naturalnym. Często chodzi po prostu o to, że wydania papierowe są nieopłacalne.
Poza tym postępująca digitalizacja świata sprawia, że czytelnicy po prostu nie lubią czytać prasy drukowanej, preferując tablet, monitor komputera czy telefon.
Dlaczego czytelnicy wolą wydania on-line?
Nic dziwnego zatem, że coraz większa liczba wydawców rezygnuje z wydawania gazet w wersji papierowej. Proces ten obejmuje wszelkiego rodzaju prasę, jednak w szczególnym stopniu do internetu przenoszą się czasopisma zawierające plotki, porady i rozrywkę. Całkowicie z wydań papierowych już kilka lat temu zrezygnowały takie tytuły, jak CKM, Cosmopolitan, Harper’s Bazaar, Joy czy Playboy. Jednocześnie wydawca zainwestował środki w portale typu Kozaczek czy Zeberka, co pokazuje, że ludzie potrzebują określonych treści, ale nie chcą ich kupować w postaci gazety.
Czy gazety papierowe znikną całkowicie?
Raz na jakiś czas ktoś formułuje przepowiednię, wieszcząc koniec mediów drukowanych. Klasycznym obwieszczeniem tego typu było wyliczenie guru prasy światowej Philipa Meyera w książce „The Vanishing Newspaper: Saving Journalism in the Information Age” (Znikająca gazeta: ratunek dla dziennikarstwa w erze informacji), wydana w 2004 roku, według którego prasa drukowana zakończy żywot w pierwszym kwartale 2043 r.
Tymczasem ostatnia pandemia koronawirusowa spowodowała gwałtowne przyśpieszenie odchodzenia od papieru. O wiele mniej ludzi odwiedzało sklepy a w szczególności centra handlowe, o wiele więcej czasu wszyscy spędzali on-line, więc siłą rzeczy, także czytelnictwo gazet przeniosło się do internetu. Kiedy więc i czy w ogóle nastąpi zmierzch prasy drukowanej? Nie wiadomo. Jedno jest pewne: jeśli mamy wybór, lepiej zrezygnujmy z kupna gazety papierowej: umierające i wciąż na potęgę przetrzebiane lasy będą nam za to bardzo wdzięczne.
Postępująca deforestacja oznacza nie tylko negatywny wpływ na klimat Ziemi, poprzez uszczuploną produkcję tlenu. Wycinka lasów, to także ruina siedlisk zwierząt, a przecież to właśnie w lasach zamieszkuje ponad 80% wszystkich gatunków zwierząt, roślin i owadów żyjących na lądzie. Obecnie lasy pokrywają około 31 proc. powierzchni Ziemi, ale co roku tracimy 13 mln hektarów lasów. Wskutek niszczącej działalności człowieka tylko w latach 2010–2015 powierzchnia obszarów leśnych na świecie zmalała o 3,3 mln hektarów, a degradacja terenów suchych doprowadziła do pustynnienia obszarów o powierzchni 3,6 mld hektarów. Miliony ludzi takich jak ty i ja może swoimi drobnymi, codziennymi decyzjami, przyczynić się do tego, że dewastacja lasów zostanie powstrzymana, a życie na Ziemi zyska kolejną szansę.