Sprawa jest niby prosta: opakowania po sokach wrzucamy do żółtego pojemnika. Ale czy mamy pewność, że wszystkie elementy opakowania zostaną odzyskane a kartoniki nie trafią na wysypisko?
Typowe opakowanie soku, przecieru pomidorowego, śmietany czy mleka składa się z wielu warstw. Najwięcej w kartoniku jest… oczywiście samego kartonu, bo aż 70 proc., z którego większość stanowi po prostu celuloza, jako główny składnik papieru. Pozostałe materiały wykorzystane do produkcji kartonika, to tworzywa sztuczne i aluminium. Poszczególne warstwy są ze sobą w sposób trwały zgrzane i sprasowane, a próby ręcznego oddzielenia warstw nieuchronnie kończą się niepowodzeniem.
W najpopularniejszych opakowaniach tego typu, czyli kartonach marki tetra pak, stosowany jest papier otrzymywany z drewna pochodzącego z lasów skandynawskich, charakteryzujący się długim włóknem, nadającym kartonowi siłę. W kartonie znajduje się także cienka warstwa polietylenowa o niskiej gęstości (tzw. LDPE), która zabezpiecza karton przed wilgocią. Oprócz tego producent stosuje także aluminium o grubości cieńszej od włosa czyli 0,0065 mm zabezpieczające zawartość przed działaniem światła, tlenu, temperatury: w jednym kartonie znajduje się nie więcej, niż 1,5 g aluminium.
Kosztowna wygoda
Ilościowo jest tych materiałów w przeciętnym kartonie od mleka niewiele, ale jednak produkowanie tego rodzaju opakowań jest pomysłem niefortunnym z punktu widzenia recyklingu. Zamiast trafić wprost do przerobu, muszą zostać poddane skomplikowanym procesom technologicznym, pozwalającym oddzielić poszczególne warstwy. Technologia ta wpływa oczywiście na cenę samego opakowania, a więc także na cenę soku czy napoju. To my płacimy za wygodę i bezpieczeństwo produktu – opakowanie jest hermetyczne, higieniczne, lekkie, wygodne, łatwe w transporcie i magazynowaniu. Podobnie rzecz ma się z saszetkami, torebkami po daniach w proszku, papierkami po słodyczach, wszelkimi opakowaniami laminowanymi czy metalizowanymi, a nawet pudełkami po zapałkach z zaryskami. Jeśli nasza gmina nie ma możliwości przerobu takich opakowań i odzysku poszczególnych jego składników, zapewne zdecyduje się na spalanie, które pozwoli na odzyskanie jedynie samej energii.
Jak postępować z takimi opakowaniami? Najlepiej byłoby unikać zakupu produktów opakowywanych w tzw. wielowarstwówkę. Jest to jednak trudne na co dzień, a zatem nie pozostaje nam nic innego, jak stosować się do zaleceń gminy. Kartonik po mleku czy napojach wyrzucamy do żółtego pojemnika na metale i tworzywa sztuczne, mimo że wydawać by się mogło, że powinien trafić do pojemnika z makulaturą. Przed wyrzuceniem opakowania powinniśmy do końca je opróżnić i zgnieść, a także oddzielić zakrętkę wykonaną z innego materiału.
Co dzieje się z kartonikami po sokach po opuszczeniu naszego śmietnika?
Najczęściej karton trafia do papierni, a w niej - do hydropulpera, czyli specjalnej maszyny rozdrabniającej i rozwłókniającej masę celulozową, makulaturę, szmaty i opakowania. Rozwłóknianie odbywa się poprzez odwirowanie nasączonej dużą ilością wody masy odpadów. Nasz karton wraz z innymi odpadami moczy się przez około 20 minut w wodzie o temperaturze pokojowej bez użycia środków chemicznych. Odzyskany surowiec służy do produkcji innych wyrobów z papieru.
Po oddzieleniu celulozy, oddzielana jest folia aluminiowa i polietylen na przykład poprzez podgrzewanie, stosowanie rozpuszczalników czy gazyfikację. O ile to możliwe, zakłady przetwarzające odpady, starają się stosować rozpuszczalniki pochodzenia naturalnego, odzyskiwać ciepło zużywane do podgrzewania pozostałości po opakowaniach oraz skraplać i powtórnie wykorzystywać rozpuszczalnik stosowany w procesie.
Powszechność stosowania opakowań wielowarstwowych w przemyśle spożywczym jest tak znaczna, że wciąż brakuje nowoczesnych zakładów przetwarzających opakowania. Zapytaliśmy firmę Tetra Pak ile właściwie działa w Polsce zakładów zdolnych do przerobu opróżnionych kartonów po napojach. Z informacji, którą otrzymaliśmy wynika, że w Polsce działają zaledwie cztery w pełni zautomatyzowane zakłady: Papiernia Beskidy w Wadowicach, Mondi Świecie, Top Tychy i PMP Recykl w Ćmielowie.
Dodatkowo dwaj giganci branży opakowań – Tetra Pak oraz Stora Enso ogłosiły, że zamierzają zbadać możliwość inwestowania w rozbudowę istniejącego już zakładu w Ostrołęce odzyskującego surowce z opakowań tego rodzaju. Zakład ten miałby zająć się rozwłóknianiem zużytych opakowań kartonowych po napojach, a Tetra Pak byłaby odpowiedzialna za recykling i ponowne wykorzystanie polimerów i aluminium. Obie firmy sądzą, że dzięki współpracy możliwe byłoby osiągnąć roczną wydajność nowej linii do recyklingu rzędu 50 000 ton zużytych kartonów do płynnej żywności.
W Europie działa łącznie 25 zakładów przetwarzających kartony Tetra Pack, z czego najwięcej – właśnie w Polsce i w Niemczech (po cztery), a na całym świecie jest ich 104.
Zbyt mało zakładów odzysku
Według danych branżowych obecnie w Europie udaje się odzyskać jedynie 51% kartonów po płynnej żywności. Natomiast z danych branży opakowaniej oraz samej firmy Tetra Pak wynika, w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat recykling opakowań wielomateriałowych zwiększył się 20-krotnie, a więc zakładów zdolnych do odzysku surowców z opakowań wielowarstwowych jest zdecydowanie za mało. Jest więc sporo do zrobienia! Aby złagodzić sytuację w tej mierze, wciąż inwestuje się w zakłady przetwarzania odpadów, a jednocześnie producenci poszukują bardziej ekologicznych surowców do produkcji kartonów.
Ostatnio jeden z producentów ogłosił, że plastik stosowany do produkcji nakrętki oraz gwintu będzie zastąpiony tworzywem w 100% odnawialnym, a mianowicie otrzymywanym z trzciny cukrowej.